sobota, 27 lutego 2016

Rozdział 7.

Odprowadziłem policjantów do drzwi. Mia złożyła zeznania. Wracam do niej do pokoju i to co widzę powoduje, że zatrzymuje się w miejscu i nie wiem co robić. I słyszę słowa i nie wiem czy się cieszyć czy nie -Kochałam go i nadal kocham. Byłam głupia, że mu uwierzyłam. Przepraszam Cię Gregor, to wszystko, twój wypadek, cała ta sprawa to moja wina. Ciebie też kocham. Bardziej niż jego. Wylecz mnie do końca z tamtej miłości.
Podchodzę do niej biorę ją w ramiona i tule do siebie. Ręce trzymam na jej brzuchu gdzie siedzi mały stworek. Nasz mały stworek, owoc naszej miłości. Zerkam na jej twarz i chcę jej powiedzieć, że ją kocham, ale ona już śpi. Cały ten dzień to tyle wrażeń, a dodatkowo ciąża nie dziwię jej się, że jest zmęczona. Biorę ją na ręce i zanosze do łóżka. A sam ubieram, kurtkę i wychodzę z mieszkania. Chcę skończyć, skończyć z karierą skoczka. W zeszłym sezonie przerwałem karierę, a forma nadal nie wróciła. Chcę się poświęcić rodzinie, oświadczyć Mii i spędzić z nią resztę życia. Dziecko...szczerze ucieszyłem się, planowałem dzieci ale nie tak szybko. Jednak teraz wszystko się zmieniło. Mam firme, przynosi mi ona ogromne zyski. Kupiłem dom. Urządzamy go, znaczy robi to za mnie dekorator wnętrz, chcę w nim zamieszkać z Panną Morgenstern i naszymi dziećmi.
Idę do Glori po pierścionek, który zostawiłem u niej.

Budzę się i szukam Gregora, nigdzie go nie ma. Zaczynam płakać, zostawił mnie, zostawił nas..Znowu zostałam sama z dzieckiem, ale teraz go nie stracę. Słyszę, że ktoś wszedł do mieszkania, ale płaczę dalej. Nic mnie teraz nie obchodzi Gregor mnie zostawił.
-Mia czemu płaczesz? -słyszę głos Gregora
-my my myślałam, że mnie zostawiłeś. -mówię i wtulam się w jego ramiona
-Wręcz przeciwnie, byłem po pierścionek. Zostań moją żoną.
I całuje go, chcąc okazać jak bardzo go kocham.

Siedzę na balkonie i odpalam papierosa, wiem, że za chwile przyjedzie po mnie policja. Wiedziałem, że to się tak skończy. Piszę list pożegnalny nie jeden, a pięć. Do rodziców, Ewy, kadry, Mii i..Gregora. Chcę ich przeprosić, za to co zrobiłem. I robię to co miałem zamiar zrobić już wcześniej. Biorę pistolet, przykładam go sobie do skroni i...

Jadę do Stanów. Jadę do Stocha, wiem, że zbłądził. Znalazłem dla niego adwokata. Wiem coś, o czym nie wie nikt inny. Kamil jest chory. Musi się leczyć. Inaczej umrze.
I kto by pomyślał, że to ja Thomas Morgenstern człowiek, który nigdy go nie lubił, chcę być jego wybawicielem.

_________
Jestem z czymś nowym.
Czekam na opinię.
Mam nadzieję, że będzie ich więcej niż ostatnio. Bo tak naprawdę zastanawiam się czy warto mi tu jeszcze pisać
Czytasz = Komentujesz
Komentujesz=Motywujesz

3 komentarze:

  1. Witaj.
    Wszystko się dobrze zapowiada.
    Dobrze,że Gregor i Mia stworzą razem rodzinę.
    Nadal zastanawia mnie co będzie ze Stochem.
    Czekam na kolejny.
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kochana.
      Serdecznie zapraszam na 25 rozdział do Gregora i Sophie.
      http://czy-to-milosc-gs.blogspot.com/
      Buziaki :*

      Usuń
  2. Wróciła córka marnotrawna.
    Nadrobiłam wszystko :D

    Szkoda, że taki krótki rozdział ;(
    ale namieszało się jeszcze więcej...
    Stoch chce popełnić samobójstwo, Morgi leci go ratować...
    Gregor oświadcza się Mii...
    Ciekawa jestem dalszego rozwoju akcji!
    Czekam niecierpliwie! :*

    OdpowiedzUsuń