Kochany Thomasie,
trzymasz ten list w dłoniach, bo pewnie jestem już w innym świecie.
Zastanawiasz się czemu to zrobiłam?
Zacznę od początku.
Pamiętasz jak na drugim roku studiów wyjechałam do Polski na wymianę? To właśnie tam się wszystko zaczęło. Namówiłam Sylvię na imprezę, tańczyłyśmy, piłyśmy, dobrze się bawiłyśmy i wiesz co? Poznałam kogoś, zakochałam się w nim. Pierwsze spotkanie, drugie, trzecie, czwarte, piąte i kolejne. Doskonale wiedziałam kim jest, wiedziałam że ma żonę, ale łudziłam się, że ją zostawi dla mnie. Jest skoczkiem tak jak Ty kiedyś, zawsze mówiłeś że on kiedyś będzie najlepszy.
Przespałam się z nim, pokochałam go, najgorsze jest to że byłam w ciąży z nim, ale dla niego byłam tylko zabawką, nic to dla niego nie znaczyło. A kiedy mu powiedziałam o ciąży wyśmiał mnie. Śmiał się, że ja głupia naiwna myślałam że zostawi żonę, że stworzymy rodzinkę. Mówił jeszcze, że założył się z kumplami, że mnie zaliczy i, że to był tylko fajny seks.
Zabolało.
Usunęłam ciążę, wpadłam w depresję i wróciłam do Austrii, ale to nic nie dało.
Przepraszam. Kocham Cię na zawszę.
Twoja mała Mia.
Siedzę nad tym listem i nie mogę uwierzyć. Pieprzony Stoch! Skrzywdził moją siostrzyczkę, zabiję go! Cholernie się cieszę, że Gregor ją uratował. Kto wie, może gdyby nie to, że przyszedł mi się wyżalić to jej by nie było. Straciłbym ją, moją małą siostrzyczkę.
Bardzo ciekawy prolog 😊😊
OdpowiedzUsuńWpadłam na chwilę i zostaję. Bardzo fajny prolog.
OdpowiedzUsuńWeny i w wolnej chwili zapraszam do siebie na nie-mow-nie.blogspot.com
Buźka :*